Właściwe to ten wpis jest o tym, jak zrobić tak, żeby to taka praca sama Ciebie znalazła. Nie jest to wpis o poszukiwaniu jakiejś tam pracy, bo taką znajdziesz bez problemu. To jest wpis o tym jak pracę marzeń, czyli taką, która będzie sprawiała Ci prawdziwą satysfakcję, będziesz ją robił dobrze i będzie Cię rozwijała, a co najważniejsze będzie dawać innym prawdziwą wartość.
1. Odpowiedz sobie na pytanie: jaka jest moja praca marzeń?
Zapomnij na chwilę o Twoim wykształceniu, doświadczeniu zawodowym i związanych z nimi oczekiwaniach wobec Ciebie (znaczy tym, co Ci się wydaje, że ludzie wokół od Ciebie oczekują). Już dawno skończyły się te „stare dobre czasy”, kiedy w procesie edukacji zdobywało się jakiś zawód i później spokojnie wykonywało aż do śmierci (tak, aż do śmierci, bo coś takiego jak emerytura „wynaleziono” dopiero w XIX w.). Być może masz w głowie taki schemat swojej kariery zawodowej:
No nie mów, że nie masz. Niestety rzeczywistość bardziej oddaje schemat mniej więcej taki:
Co to oznacza:
– Po pierwsze: prawie nikogo nie obchodzi Twoje wykształcenie (no może tylko jeśli starasz się o pracę w zawodzie, którego dotyczą jakieś regulacje prawne, a tych niestety w Polsce jest jeszcze bardzo dużo: w bazie zawodów regulowanych prowadzonej przez Komisję Europejską jest ich 350 – źródło), ale za to wszystkich obchodzi to co umiesz
– Po drugie: naprawdę warto mieć marzenia i za nimi iść. Rynek pracy jest na tyle szeroki, że nawet jeśli masz bardzo „niszowe” marzenia, na pewno znajdzie się ktoś, komu ich realizacja będzie dawała wartość, a w związku z tym będzie Ci za to płacił
– Po trzecie: to wszystko dzieje się na raz, rozwijasz wiedzę, umiejętności i swoją osobowość, zdobywasz doświadczenie, poprawiasz wyksztalcenie i robisz całe mnóstwo innych rozwojowych spraw w tym samym czasie w którym pracujesz. Nie jest tak, że uczysz się czegoś raz na całe życie, a potem wykorzystujesz to w pracy. Świat, a w związku z tym Twoja praca (nawet jeśli ciągle pracujesz na tym samym stanowisku) ciągle się zmienia, dlatego również Ty musisz się zmieniać.
– Po czwarte: naprawdę nie licz na państwową emeryturę. Może ją dostaniesz, a może nie. Generalnie bezpieczniej nastawić się na to, że nie. Bardzo dużo wskazuje na to, że do roku 2050 liczba ludności Polski wyniesie 33 mln 951 tys. [Prognoza ludności na lata 2014-2050, GUS 2014, s. 109], co oznacza spadek o 12% wobec roku 2013. To naprawdę dużo, a trzeba wziąć pod uwagę to, że szacuje się, że 32,7% ludzi będzie miało skończone 65 lat. W roku 2013 było to 14,7% (s. 134). Wiesz co to oznacza: nie będzie miał kto pracować i płacić podatki na nasze emerytury. Oczywiście teoretycznie system skonstruowany jest tak, że każdy odkłada swoje pieniądze to swojego worka, ale czy za 30 lat będzie tak samo? Albo, czy ktoś sobie z Twojego worka nie „pożyczy” pieniędzy? Albo, czy w ogóle to co tam uzbierasz będzie wystarczające? Oczywiście piszę to tylko po to, żeby zachęcić Was do myślenia o swojej emeryturze już teraz i nawet nie chodzi mi tu o myślenie o niej w sensie odkładania już jakiś pieniędzy (chociaż to też jest ważne i gorąco zachęcam), ale raczej do poszukania takiej pracy, która zawsze będzie sprawiała Ci satysfakcję i którą będziesz mógł w jakiejś formie kontynuować na emeryturze, np. pisząc o tym książki, ucząc tego młodszych, doradzając innym.
Tak więc jak odpowiedzieć sobie na pytanie, jak ma wyglądać moja praca marzeń? Pisałem już o tym w tym wpisie: Skąd mam wiedzieć czego chcę. Przeczytaj ten wpis i odpowiedz sobie na postawione tam pytania pod kątem swojej pracy.
Ważne jest to, żeby na tym etapie naprawdę nie myśleć o zarobkach. Jak będziesz w czymś specjalistą, to będziesz naprawdę dobrze zarabiał, a wykonując swoją pracę marzeń na pewno takim specjalistą będziesz. Na zwiększanie swoich zarobków jeszcze przyjdzie czas.
Ważne jest również to, żeby nie pomylić swoich marzeń z zachciankami. Może się nam wydawać, że wymarzona praca, to taka, w której leżysz i nic nie robisz. Zapewniam Cię, że nie jest to Twoja wymarzona praca. Znudziłaby Ci się w jeden dzień. Każda praca wiąże się z trudem i bez trudu nie ma satysfakcji i prawdziwej radości. Dlatego nie uciekaj od trudu, bo wpakujesz się w prawdziwe trudności. O rozróżnieniu pomiędzy marzeniami i zachciankami pisałem tutaj.
W tym miejscu chcę powiedzieć jeszcze jedną ważną rzecz: zauważam, że naprawdę czasami tak podchodzimy do naszego wykształcenia, że staje się ono naszym ograniczeniem. Skończyłem studia X, więc mam zawód X, jestem X i nic innego nie będę robił, a tak naprawdę w sercu marzę o czymś zupełnie innym, no ale przecież nie wypada, tyle lat nauki, co ludzie powiedzą, kiedy po skończonym prawie będę malował obrazy albo z doktoratem z psychologii kopię doły w lesie itp., itd. Weź daj spokój. Naprawdę nie warto się tym przejmować. Potraktuj studia, które skończyłeś/aś jako jedną z Twoich kompetencji, czas zdobywania doświadczenia, Twój zasób, a nie jako jedynie słuszną ścieżkę życia.
2. Daj się poznać jako dający wartość
W tym punkcie chcę połączyć dwie ważne sprawy: po pierwsze nastawienie na dawanie innym wartość, a po drugie takie działanie, które pozwoli innym, w tym Twoim przyszłym pracodawcom, na poznanie Ciebie.
Żeby to zrobić przedstawię Ci dwa modele funkcjonowania młodego człowieka, jeszcze zanim wejdzie on na rynek pracy. Nie będę posługiwał się imionami, tak, żeby nie wytworzyć w nikim negatywnego mindsetu, dlatego nazwiemy nasze bohaterki N i M (Nie mogę i Mogę).
Historia N
N nie za bardzo martwi się swoją przeszłością. A może trochę się martwi, ale nie rozmawia o tym ze swoimi przyjaciółkami, ani rodzicami. Chodzi na imprezy, ale czasami już nawet na imprezę nie chcę się jej iść. Na różne pojawiające się w szkole, a potem na studiach propozycje zaangażowania (szkolny teatr, wolontariat, pomoc w organizacji konferencji, działalność w kole naukowym, zaangażowanie w duszpasterstwie akademickim, praktyki itp.) odpowiada, że nie ma czasu i że nie będzie „za darmo” robić czegoś dla innych. Nie ma zbytnich planów na przyszłość, a raczej żyje tylko teraźniejszością. Sama myśl o przyszłości nieco ją przeraża, dlatego woli skupiać się na tym co teraz. Jej znajomi kojarzą ją tylko z siedzenia w domu na FB i wyjść na imprezy. Po skończeniu studiów miała bardzo duże problemy z znalezieniem pracy, bo po pierwsze nie wiedziała, gdzie szukać, a po drugie jak już znalazła interesującą ją ofertę, to na to miejsce przyjmowano kandydata z lepszymi kompetencjami.
Historia M
M jest bardzo aktywną osobą. Z radością angażowała się w różne pozalekcyjne inicjatywy, a w czasie studiów była bardzo aktywna w samorządzie studenckim: pomagała w organizacji konferencji, koncertów, wydarzeń dla całej uczelni, udzielała się w wolontariacie. Aktywność pozwoliła jej na zaprzyjaźnienie się z ludźmi z wszystkich kierunków swojej uczelni, władzami uczelni, ale także działającymi w mieście firmami, organizacjami pozarządowymi. M pochodzi z małej miejscowości mieszczącej się w niewielkiej odległości od miasta uniwersyteckiego, dlatego w czasie swoich studiów angażowała się również w życie swojej społeczności. Zorganizowała młodzieżowy klub (zdobyła na to pieniądze z ogólnopolskiego programu dotacyjnego), organizowała festyny i różne inne wydarzenia dla społeczności. W wieku 24 lat wystartowała w wyborach samorządowych i została wybrana na radną, ponieważ ludzie w jej gminie znali ją z jej aktywności. Łącząc pracę i zaangażowanie w swojej społeczności przez następne 4 lata doprowadziła to tego, że w wieku 28 lat została wybrana na wójta swojej gminy i należy do jednej z najmłodszych osób w Polsce pełniących tę funkcję.
Historia N jest trochę zmyślona, ale na pewno odnajdziecie w niej elementy pasujące do osób, które znacie. Natomiast historia M jest całkowicie prawdziwa – osobiście poznałem tę osobę jeszcze w czasie studiów. I zobacz, że Ona, żeby zostać wójtem gminy musiała przekonać do siebie nie jednego, a kilku tysięcy "pracodawców".
Żeby lepiej zrozumieć o co chodzi pokażę Wam jeszcze jedną ciekawą analizę. W wpisie o postawie przedsiębiorczości przybliżyłem Wam dwie skrajne postawy PRZED-SIĘ-BIORCY, czyli osoby, która bierze sprawy w swoje ręce oraz postawę ANTY, czyli osoby, która z definicji jest przeciw („jeszcze nie wiem o co chodzi, ale na wszelki wypadek jestem przeciw, bo jeszcze będę musiał coś robić”). W tym miejscu chciałbym Wam pokazać nieco bardziej szczegółowe rozróżnienie pokazujące 4 postawy społeczne, które możemy ułożyć na kontinuum zaangażowania:
Postawy te rozkładają się w populacji normalnie, to znaczy, że najmniej jest postaw ANTY i INWESTORÓW, a najwięcej BIORCÓW i DAWCÓW. Jak się pewnie domyślacie N to przykład postawy ANTY, a M to przykład postawy INWESTORA.
Zanim zastanowimy się nad tym, co wynika z analizy tych postaw dla Twojego szukania wymarzonej pracy chcę pokazać Ci jedno z bardzo ciekawych spostrzeżeń, które było wynikiem badań realizowanych w ramach mojej pracy doktorskiej. Przebadałem 413 licealistów pytając ich o ich marzenia i cele. Dosyć skomplikowana analiza statystyczna oparta na tzw. korelacji kanonicznej pokazującej związki pomiędzy dwoma grupami zmiennych pokazała, że ludzie charakteryzują się dwoma rodzajami marzeń, które są od siebie niezależne (w języku statystyki powiedzielibyśmy: są ortogonalne, czyli prostopadłe, czyli korelacja między nimi wynosi: r = 0,00).
Te dwa rodzaje marzeń to:
1) Marzenia realistyczne
2) Marzenia ucieczkowe
I pewnie powiecie, że to żadne naukowe odkrycie, bo przecież wiadomo, że marzenia mogą być właśnie konstruktywne i rozwojowe i prowadzące do stawiania i realizacji celów (realistyczne), a mogą być także ucieczkowe, czyli nieprowadzące do realizacji celów, a służące np. podniesieniu sobie nastroju. To nie jest żadne naukowe odkrycie. Odkryciem jest natomiast właśnie to, że te dwa rodzaje marzeń są od siebie niezależne. Ma to duże znaczenie, ponieważ zdroworozsądkowo bylibyśmy skłonni umiejscawiać je na jednym kontinuum, tzn. jeśli ktoś marzy ucieczkowo, to nie marzy realistycznie, a jak ktoś marzy realistycznie, to nie marzy ucieczkowo. Analiza statystyczna (tzw. analiza skupień, której wyniki pokryły się z wynikami z analizy kanonicznej) pokazała jednak, że powinniśmy te marzenia umieścić na dwóch prostopadłych kontinuach, tzn.:
– ktoś może marzyć i realistycznie i ucieczkowo (te osoby określiłem jako MARZYCIELE)
– ktoś może marzyć realistycznie i nie marzyć ucieczkowo (te osoby określiłem jako PRZYSZŁOŚCIOWI)
– ktoś może marzyć nie realistycznie i marzyć ucieczkowo (nazwałem ich: UCIECZKOWI)
– ktoś może nie marzyć ani realistycznie, ani nie ucieczkowo (nazwałem ich: ŻYJĄCY TERAŹNIEJSZOŚCIĄ)
Analiza skupień przyporządkowuje osób do poszczególnych grup (skupień), dzięki czemu możemy określić liczebność grup, a wyniki z pewnym prawdopodobieństwem generalizować na populację. I zobaczcie co się okazało:
Najliczniejszą grupą (32%) okazały się osoby charakteryzujące się niskim nasileniem zarówno marzeń ucieczkowych, jak i realistycznych. Czyżby życie w dobrobycie Zachodu (bo czy tego chcesz czy nie Polska jest już częścią bogatego świata) pozbawiło naszą młodzież marzeń? W powyższym wykresie wpisałem również, w której grupie szczegółowe charakterystyki marzeń i celów życiowych przyjmowały najwyższe wartości. Więcej o moich badaniach możesz przeczytać w tym wpisie: Doktorat z marzycielstwa.
Teraz proszę Cię o odpowiedzenie sobie na następujące pytania dotyczące wymienionych wyżej postaw społecznych i sposobów marzenia:
– Jak myślisz, która z tych postaw związana jest z najszybszym i najłatwiejszym znalezieniem pracy marzeń?
– Jak myślisz, która z tych postaw związana jest z największą satysfakcją (frajdą), poczuciem rozwoju i poczuciem bycia potrzebnym innym?
– Jak myślisz, gdybyś był pracodawcą, osoby charakteryzujące się którymi postawami, chciał(a)byś zatrudnić?
– Która postawa najbardziej charakteryzuje Ciebie?
Od Twojej postawy zależy to, jak ludzie wokół Ciebie Cię postrzegają:
– Czy postrzegają Ciebie jako dającego wartość, czy chcącego tę wartość zabierać dla siebie?
– Czy postrzegają Ciebie jako rozwiązującego problemy, czy jako stwarzającego problemy?
– Czy postrzegają Ciebie jako zaangażowanego, czy takiego, którego ciągle trzeba nadzorować?
– Czy postrzegają Ciebie jako takiego, który przyniesie zyski, czy jako takiego, który będzie tylko kosztem?
Twoja postawa wpływa również na to, czy dajesz się poznać innym w tym Twoim przyszłym pracodawcą. Jeśli jesteś aktywny siłą rzeczy poznajesz ludzi, a kiedy poznajesz ludzi budujesz sieć kontaktów, w której na pewno są Twoi potencjalni pracodawcy, a na pewno osoby, które ich znają. Dlaczego budowanie sieci kontaktów (czyli tzw. networking) jest bardzo ważny mówi nam bardzo przemawiający schemat, który przybliża nam Richard Bolles w swojej bestsellerowej książce Jakiego Koloru Jest Twój Spadochron (2011). Ta książka to najpopularniejszy na świecie podręcznik o poszukiwaniu i znajdywaniu pracy nadającej sens – tak jest napisane na okładce – rzeczywiście – po jej przeczytaniu – zgadzam się z tym stwierdzeniem. Możecie ją kupić z mojego linku afiliacyjnego tutaj. Bolles pokazuje nam taki schemat (s. 26):
Ten wykres obrazuje bardzo prostą rzecz: zazwyczaj wykonujemy to co dla nas najłatwiejsze. Zobacz, że będą pracodawcą szukającym pracownika wykonujesz to co wymaga od Ciebie najmniejszego nakładu pracy i wysiłku (bo przecież na wszystko brakuje czasu, no nie?), czyli zaczynasz szukanie od osób, które masz najbliżej siebie: od swoich współpracowników, dostawców, kontrahentów, osób, które znasz, które ktoś Ci polecił. Natomiast w ostatniej kolejności bierzesz pod uwagę osoby, które masz najdalej od siebie, i które znasz najmniej, czyli osoby z ogłoszeń lub te, które przyniosły lub przysłały swoje CV.
Natomiast będą poszukującym pracy również rozpoczynasz od tego, co dla Ciebie najprostsze i najłatwiejsze: wysyłasz CV, dajesz głoszenia, zgłaszasz się do agencji itp.
Co z tego wynika: jeśli naprawdę zależy Ci na znalezieniu dobrej pracy, to przez swoją aktywność dawaj się poznać swoim potencjalnym pracodawcom:
– angażuj się w działania w Twojej społeczności i środowisku branżowym,
– poznawaj ludzi,
– bądź na konferencjach,
– bierz udział w spotkaniach networkingowych,
– zapisz się do stowarzyszenia zawodowego itp.
Wtedy Twojemu pracodawcy będzie o wiele łatwiej Ciebie odnaleźć, a Ty nie będziesz musiał szukać pracy, bo praca sama odnajdzie Ciebie.
3. Stawaj się ekspertem i pokaż to ludziom
Ostatnia sprawa, ale bardzo połączona z poprzednimi. Pytanie retoryczne: komu łatwiej znaleźć pracę: ekspertowi w danej dziedzinie, czy nie ekspertowi? Oczywiście, że ekspertowi. Ale czy młody człowiek, który dopiero skończył studia może być ekspertem w swojej dziedzinie. Czy nie trzeba do tego 10 000 tysięcy godzin pracy, jak twierdzą niektórzy (czyli minimum 5 lat normalnej pracy po 8 godz. od poniedziałku do piątku)? Może i tak, ale bardziej chodzi mi tutaj o pokazanie Twojemu pracodawcy, że stajesz się ekspertem i że masz potencjał do bycia ekspertem.
Jak stawać się ekspertem nawet wtedy, kiedy masz bardzo małe doświadczenie?
– pisz bloga z rozwiązaniami problemów spotykanych w swojej branży, to może być nawet fanpage na Facebooku, gdzie będziesz dzielić się treścią, pomysłami i rozwiązaniami i którego prowadzenie zajmie Ci kilka godzin tygodniowo (np. konspektami zajęć w przedszkolu, jeśli szukasz pracy jako przedszkolanka – jeśli studiujesz lub skończyłeś/aś studia na pewno na swoim komputerze masz dużo różnych prac, pomysłów, konspektów i innych treści, które przygotowywane były w trakcie studiów – podziel się nimi ze światem, a nawet jeśli tego nie masz, to przygotowanie takich materiałów na pewno ułatwi Ci pracę, kiedy ją już dostaniesz)
– przygotuj na rozmowę kwalifikacyjną kilka gotowych pomysłów na rozwiązanie problemów pracodawcy (np. pomysły jak zwiększyć sprzedaż, pomysłów na zajęcia w szkole, pomysłów na promocję firmy itp. – wszystkie te pomysły bez problemu znajdziesz je w Internecie)
– napisz książkę, nawet krótką, w której opiszesz rozwiązania 10 najbardziej palących problemów branży, niech to będzie nawet 10 stron tekstu, który wydrukowany załączasz do swojego CV (pracodawca prawdopodobnie tego nie przeczyta, ale książka dołączona do CV na pewno wzbudzi jego zainteresowanie)
– zabieraj głos na różnego rodzaju panelach, konferencjach, spotkaniach branżowych i zadawaj mądre pytania pokazujące Twoje zainteresowanie pytaniem
– komentuj wpisy na branżowych blogach i profilach w mediach społecznościowych (znam człowieka, który dzięki mądremu komentowaniu wpisów na profilach dotyczących piłki nożnej dostał propozycję pracy w internetowym portalu sportowym)
4. Przygotuj CV, w którym pokażesz, że jesteś w stanie rozwiązać problemy pracodawcy
To wszystko o czym powyżej napisałem warto zgrabnie ująć w Twoim CV. Nie pisz tam wszystkiego, co Ci przyjdzie do głowy, ale napisz tam tylko to, co może interesować Twojego pracodawcę. Pokaż mu, że dasz mu wartość, której on oczekuje, że jesteś w stanie rozwiązać jego problemy, że masz gotowe pomysły i rozwiązania, które możesz wdrożyć w pracy. Nie chodzi tutaj o to, żeby się przechwalać, ale chodzi o to, żebyś postawił się w roli pracodawcy i zapisał w CV to co jako pracodawca chciałbyś tam przeczytać. Chodzi o to, żebyś pokazał mu, że go rozumiesz, że rozumiesz jego problemy i że wiesz jak je rozwiązywać. Pokaż swojemu pracodawcy, że macie wspólne wartości i wspólne cele, a nie chcesz dla niego pracować tylko z myślą o wynagrodzeniu.
Zapewniam Cię, że jeśli zrobisz to wszystko, co omówiliśmy w tym wpisie, to nawet nie będziesz musiał szukać pracy marzeń, ale ona sama znajdzie Ciebie. A może założysz własną firmę stosując rady opisane w wpisie do budowania swojej sieci kontaktów biznesowych?
Co o tym myślicie? Zapraszam do podzielenia się uwagami i inspiracjami w komentarzach.
Bibliografia:
Bolles R. (2011). Jakiego koloru jest twój spadochron? Studio EMKA.
Link do księgarni, to linki afiliacyjny -> jeśli kupisz książkę po kliknięciu część pieniędzy trafi do mnie.
Czakon M. (2014). Marzenia dzienne a właściwości celów życiowych młodzieży licealnej. Rozprawa doktorska. Lublin: Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II.
Bardzo wartościowy tekst! Z natury jestem N, ale niesamowite jest dla mnie jak staję się M w sposób bardzo świadomy i wypracowany. W moim własnym tempie, a jestem flegmatykiem, ale coraz bliżej M. Cudownie jest widzieć ten progres!
Warto zainteresować się ofertami pracy w Eurokadra, śledzić ich profil na Facebook'u. Poza ciekawymi postami dodają aktualne oferty pracy. Eurokadra to biura zlokalizowane w całej Polsce. Ps. Wasz artykuł bardzo ciekawy i pomocny.
Super pomysły, jak szukać pracę. Szczególnie te, aby ukazać się jako Ekspert w pewnej dziedzinie. Wdrażam i czekam na wyniki 🙂 A swoje pomysły, jak szukać pracę ukazuję tutaj jaksierozwijac.pl/jak-i-gdzie-zaczac-szukac-pracy-w-internecie Zapraszam 🙂
Ciekawych ofert pracy warto szukać w sieci, Agencja pracy Eurokadra to dobre miejsce do znalezienia pracy swoich marzeń, biura ma w całej Polsce, oferuje prace biurową i nie tylko. Saam właśnie tak znalazłam pracę i jestem bardzo zadowolona!