Przedstawiam Wam kilka pomysłów jak wykorzystywać tak zwane luki czasowe, czyli sytuacje kiedy robimy coś innego, ale właściwie moglibyśmy robić coś jeszcze, na przykład się uczyć.
1. Autobus
Najpopularniejszym przykładem jest tutaj oczywiście jazda autobusem. Po prostu weź sobie do autobusu książkę lub notatki i czytaj. Wiem, że czasem się nie da, bo tłok, nie ma gdzie siedzieć, hałas itp. Dobra rada: przygotuj sobie wcześniej stręczenie wiedzy na jednej dwustronnej kartce A4, którą będziesz mógł łatwo wyjąć i schować w kieszeni. Nie da się streścić tego co się uczyć na jednej kartce? A próbowałeś/aś mapy myśli? Na pewno się da, a nawet jeśli nie, to…
2. Słuchaj gdzie tylko się da
Bardzo często „marnujemy” nasz czas na słuchanie muzyki. Wiem, że pewnie część z Was powie, że to nie jest marnowanie, bo muzyka poprawia nastrój i pozwala na naukę języków obcych. Wcale nie: po pierwsze słuchając muzykę w języku obcym bardzo ciężko jest rozpoznawać poszczególne słowa, a nawet jak je rozpoznajemy to, znaczy, że je znamy (no nie :)), a tak poza tym, to przecież najczęściej słuchamy muzyki, którą znamy, bo taką po prostu lubimy (co nawet pokazują badania naukowe). Dlatego o wiele lepiej jest słuchać czegoś innego, np.:
– podcastów do nauki języków obcych – pobierając podcasty z Internetu możemy wybrać sobie poziom jaki nas interesuje, a w podcastach dla początkujących słowa wymawiane są bardzo wolno i bardzo często są one później tłumaczone bardzo prostym słownictwem (ja sam korzystałem z następujących podcastów: do hiszpańskiego: http://radiolingua.com/coffeebreakspanish/ – profesjonalnie prowadzone po angielsku przez sympatycznego poliglotę, który coraz wtrąca jakieś słówka z innych języków, co kilka odcinków w podcastach mieliśmy również coś na rodzaj story, czyli serialu z kilkoma bohaterami i ich perypetiami oraz http://www.notesinspanish.com/ – prowadzone również po angielsku przez bardzo sympatyczne małżeństwo Brytyjczyka i Hiszpanki, które mieszka w Madrycie, w czasie podcastów opowiadają o swoich przygodach, o polityce, o życiu codziennym w Hiszpanii, o tym jak się poznali, o wspólnych wyjazdach, np. o odwiedzinach u rodziców w Wielkiej Brytanii, a do nauki rosyjskiego z: https://russianpodcast.eu/ – prowadzone przez Rosjankę z Niżnego Nowogrodu, która mieszka w Francji, podcasty prowadzone są całkowicie po rosyjsku, ale z użyciem bardzo prostego języka, którego Polak na pewno zrozumie, Tatiana (bo tak się nazywa) opowiada nieco o Rosji, o swoim życiu, o religii, a także zaprasza gości, np. swoją бабушке, która co ciekawe pracowała w KGB, bardzo ciekawe są również podcasty o pisarzach i poetach rosyjskich, nie przejmuj się, zanim zacząłem tego słuchać też mało słyszałem o takich osobach jak Lermontow, Sołżenicyn, Puszkin, Nabukov czy Brodski)
– audiobooków – chociaż czasami zdarza mi się gubić wątek np. w czasie słuchania w czasie jazdy samochodem, ale generalnie naprawdę dużo się zapamiętuje, nie polecam audiobooków generowanych za pomocą syntezatorów mowy, ponieważ generalnie jeszcze słuchając tego w warunkach pełnej koncentracji coś by się dało zrozumieć, ale kiedy słuchamy tego robiąc coś innego, naprawdę jest ciężko
– tekstów, których mamy nauczyć się na pamięć – kiedy mamy do nauczenia jakiś tekst na pamięć, np. rolę lub wiersz możemy wspomóc proces uczenia się nagrywając sobie tekst (na pewno masz dyktafon w smartfonie, a nawet najdziwniejsze formaty plików da się przekonwertować na mp3 online), a następnie odtwarzając go w kółko, po jakimś czasie staje się to oczywiście denerwujące, ale zawsze coś tam w pamięci zostaje. Ważne jest również to, że do uczenia się tekstów na pamięć słuchanie lepiej traktować jedynie jako metodę wspomagającą, a nie podstawową, ponieważ bez tradycyjnego „wkuwania” będzie nieskuteczna.
Gdzie i kiedy warto słuchać:
– oczywiście w autobusie, samochodzie, na rowerze, chodząc
– w domu wykonując domowe czynności
Gdzie i kiedy lepiej nie słuchać:
– nie polecam słuchać w czasie lekcji, ani wykładów – bo nie korzystasz ani z tego, ani z tego J a jest to też brak okazywania szacunku
– generalnie w łazience może lepiej też nie, bo może to np. przedłużyć Twój pobyt tam (co oczywiście będzie denerwować Twoich domowników i może zwiększyć zużycie wody)
– w przerwie od pracy lub nauki – wtedy lepiej odpocznij
– kiedy biegasz, spacerujesz lub jeździsz na rowerze rekreacyjnie – jednak słuchanie to pewna forma wysiłku a bieganie lub spacerowanie raczej wykonujemy, żeby się zrelaksować, dlatego skoro relaks to relaks, a jak mobilizacja to mobilizacja
– kiedy jesteś zmęczony, siedzisz w fotelu po ciężkim dniu lub kładziesz się do łóżka – patrz uwaga powyżej lepiej oddzielić relaks i odpoczynek od nauki
3. Aplikacje mobilne
Czasami zdarza się, że są w czasie naszego dnia takie momenty, gdzie nie opłaca się wyciągać telefonu i rozplątywać słuchawek, albo wyciągać książki z plecaka, bo i wiemy, że mamy maksymalnie 5-10 minut, np. w kolejce do kasy w supermarkecie, w jakiejś poczekalni itp. Warto wtedy mieć jakąś ciekawą aplikację na telefonie, którą możemy uruchomić i zrobić coś konstruktywnego niezależnie od tego ile mamy czasu. Ja np. używam Duolingo. Kiedy wiem, że mam mało czasu, wykonuje kilka prostych ćwiczeń i kiedy ktoś mi przerwie szybko minimalizuje aplikację i mogę do niej wrócić później. Nie polecam uczyć się słówek, ani w żadnej innej formie używać telefonu kiedy płacimy w supermarkecie, ponieważ jest to niekulturalne i może być odebrane jako oznaka braku szacunku dla kasjera lub kasjerki. Co innego z czytaniem książki, spróbuj czytać płacą za zakupy. Myślę, że nikt się nie obrazi. Ja sam pamiętam, że jak stałem w kolejce do zapisu na egzamin na prawo jazdy (było to w roku 2006 i wtedy trwało to dłużej, i dłużej generalnie czekało się na egzamin) i czytałem Faraona Prusa.
4. System i programy w obcym języku
Bardzo przyjemną metodą nauki wzbudzającą zainteresowanie innych jest również używanie obcojęzycznych codziennych programów komputerowych i interfejsu urządzeń mobilnych. Począwszy od Windows 8 język wyświetlania systemu możemy zmienić w każdej chwili (dało się to też zrobić w Windows 7, ale w wersji Ultimate, natomiast wcześniejsze Windowsy nie miały takiej opcji i trzeba chcąc zmienić język systemu trzeba było instalować go jeszcze raz), w Linuksie też da się tak zrobić (ja używam czasami Ubuntu i na pewno język możesz wybrać przy instalacji). W najnowszych wersjach pakietu Office, chyba od wersji 2010, też w każdej chwili możesz zmienić język, ew. pobierając paczkę językową online. Co ważne narzędzia sprawdzania pisowni oraz ustawiania regionalne oraz język pomoc możesz pozostawić w języku polskim, a na obcy zmienić jedynie interfejs, czyli polecenia. Jeśli jesteś przyzwyczajony do używania Office to prawdopodobnie możesz nawet nie zauważyć zmiany, ponieważ i tak pewnie klikasz we wszystko „na pamięć”, a zawsze możesz się czegoś nauczyć. Pamiętaj również, że w innych wersjach językowych mogą zmienić się skróty klawiszowe (np. w hiszpańskiej wersji Windowsa „zaznacz wszystko” to CRTL + E, a nie tak jak w polskiej i angielskiej tradycyjnie CRTL + A, pogrubienie to CRTL + N, a nie CRTL + B, kursywa to CRTL + K, a nie CRTL + I, ale szybko się przyzwyczaisz). Również w Androidzie na mobilu możesz to łatwo zrobić i co najlepsze nie zmieniając języka wprowadzania tekstu i rozpoznawania mowy. Polecam ten patent, a zwłaszcza kiedy instalujesz darmowe programy z Internetu, ja przynajmniej zawsze staram się instalować wersję angielską, a najbardziej codzienne aplikacje mam po hiszpańsku (Windows 8, Office 2013, FreeCommander XE, FilleZilla itp.).
Macie jakieś pomysły na nietracenie czasu i wypełnianie luk czasowych czymś pożytecznym, np. nauką? Zapraszam do podzielenia się w komentarzach.