Praca oparta na wiedzy to praca bardziej efektywna, a w związku z tym Twoje zarabianie oparte na wiedzy to większe zarobki, a nasze zarabianie oparte na wiedzy (w skrócie gospodarka), to większy zysk dla wszystkich. Zastanówmy się więc, jakiej wiedzy więc potrzebujemy, żeby być skutecznym i dobrze zarabiać i skąd taką wiedzę brać.
Co to w ogóle jest wiedza?
Przecież wszystkiego co wiesz musiałeś/aś się kiedyś do kogoś nauczyć: w szkole, na studiach, w pracy, od osób dla Ciebie znaczących, z książek… Powstaje więc pytanie, czy to Twoja wiedza, czy wiedza kogoś innego? A więc czy Ty masz jakąś naprawdę swoją wiedzę? Oczywiście, że masz.
Twoja wiedza to unikalne połączenie tego wszystkiego czego się do tej pory nauczyłeś z Twoją kreatywnością. Nie ma na świecie drugiego takiego człowieka, który wie to co Ty. Zobacz jacy ludzie (lub zespoły ludzi) odnoszą największe sukcesy. Tacy, którzy tworzą nowość, np. nowe dzieło, nową technologię, nową jakość, innowacje, coś czego jeszcze nie było lub było, ale nie w takiej formie, stylu, a nawet opakowaniu, czy sposobie sprzedaży. Czyli coś co jest połączeniem wiedzy nabytej od innych, a połączeniem wykorzysującym Twoją kreatywność.
Ważne jest to, żeby zauważyć, że wiemy o wiele więcej niż wykorzystujemy w swojej pracy, czy biznesie. Wiesz bardzo dużo o sprawach w ogóle ze sobą niepowiązanych: informacje ze szkoły, info od innych ludzi, plotki, informacje medialne, filmy itp. A może właśnie Ci się tylko wydaje, że ta wiedza jest ze sobą niepowiązana, może zwykłe codzienne informacje, które wydają Ci się nie istotne da się połączyć i zrobić z nich jakąś nową jakość. Edison twierdził, że: „Żeby coś wynaleźć wystarczy dobra wyobraźnia i sterta śmieci.” („To invent, you need a good imagination and a pile of junk.” W: Behavior-Based Robotics (1998) by Ronald C. Arkin. s. 8.). Niektórzy tłumaczą ten cytat jako: „Aby coś wynaleźć wystarczy odrobina wyobraźni i sterta złomu.” (takie tłumaczenie znajdziecie w polskiej wersji Wikicitatów). Pomijam to słowo „odrobina”, bo pewnie Edisonowi wcale nie o to chodziło, ale ważniejsze wydaje mi się słowo „junk”, które moim zdaniem lepiej przetłumaczyć jako „śmieci”, dlatego, że słowo „złom” to raczej coś, to ma jeszcze jakąś wartość (np. można go sprzedać), a śmieci raczej nie (choć na śmieciach można zrobić niezły biznes, np. paląc je w elektrowni lub robiąc z nich polary). I właśnie może o to chodzi, że tak naprawdę innowacja to mnóstwo wyobraźni i sterta śmieci, a Ty jej nie robisz tylko dlatego, że nie lubisz babrać się w śmieciach, rozumianych dosłownie (wiecie ile ja fajnych rzeczy znalazłem na śmietniku, np. kuchenkę mikrofalową do eksperymentów, mosiężną koronę idealną do spektakli, opony do toru sprawnościowego itp.), ale także nie dosłownie, jako wszystko co masz w głowie, czego uczyłeś się w szkole, z książek, których nie chciało Ci się czytać, czy od ludzi, których nie chciało Ci się słuchać (np. rodziców czy nauczycieli). Weź tam pogrzeb, a na pewno znajdziesz coś ciekawego. I nie bój się ubrudzić rąk.
Wiedza, ale jaka? o czym?
No właśnie. Spróbujmy teraz usystematyzować to co wiesz. Na zupełnie praktyczny użytek proponuję taką klasyfikację wiedzy:
1. Wiedza przedmiotowa
czyli to na czym się znasz, informacje, które posiadasz, umiejętności, które potrafisz wykonywać (niektórzy rozdzielają wiedzę i umiejętności, ale tutaj nie ma to znaczenia), teoretycy wyróżniają również tzw. wiedzę procesualną, czyli taką jakby trochę ukrytą, wynikającą z automatyzacji procesów, taką wiedzę wykorzystujesz np. przy prowadzeniu samochodu, jeździe na rowerze, grze na instrumencie, a nawet zwykłej czynności chodzenia. To coś w stylu: wiem jak to się robi, ale nie wiem jak to wytłumaczyć. Wiedzy z tej kategorii przede wszystkim uczysz się w procesie wychowania, w szkole, na studiach i rozpoczynając nową pracę.
2. Wiedza o sobie (podmiotowa)
czyli wiedza o Tobie. Myślisz, że nie wykorzystujesz wiedzy o sobie do zarabiania. To na jakiej podstawie wybrałeś swoją ścieżkę edukacyjną? na jakiej podstawie napisałeś swoje CV? właśnie na podstawie wiedzy o sobie. Niestety bardzo wiele osób przegrywa na rynku pracy, pracuje poniżej swoich kwalifikacji, ponieważ nie zna siebie, nie zastanawia się nad swoimi zainteresowaniami, swoimi predyspozycjami, swoimi marzeniami – bez tego rodzaju wiedzy nie ma mowy o skutecznym zarabianiu, a niestety w szkole nie za bardzo masz możliwość ją nabyć, w sensie, że naprawdę się nad nią zastanowić. Jeśli miałeś świetnych rodziców, nauczycieli lub nawet przyjaciół, którzy pomogli Ci poznać siebie kiedy byłeś młody, to jesteś szczęściarzem, a jeśli tak nie było to, żeby naprawdę coś w życiu osiągnąć musisz wykonać bardzo ciężką pracę poznania siebie i zdobycia tej wiedzy o sobie.
3. Wiedza o rzeczywistości (o innych ludziach, o rynku)
czyli wiedza dotycząca tego jak funkcjonują ludzie, czego potrzebują, jak do nich dotrzeć, jak i co reklamować, promować i sprzedawać, czy zastanawiałeś się kiedyś nad potrzebami Twojego pracodawcy, albo prawdziwymi potrzebami Twoich klientów? – wyróżniam tą kategorię wiedzy, ponieważ niestety moim zdaniem, zbyt mało miejsca poświęca się jej w procesie edukacji. Edukacja nauczy Cię jak być dobrym specjalistą, ale nie nauczy Cię jak to bycie dobrym specjalistą wykorzystać w życiu, jak to sprzedać, jak mądrze dzielić się tym z innymi. Wiadomo, że bycie w jakieś dziedzinie specjalistą jest też częścią wiedzy o rzeczywistości, ale tak naprawdę nie czyni z nas specjalistów od takich zagadnień, jak wdzięczność, sprawiedliwość, rozpoznawanie potrzeb innych, uczucia, funkcjonowanie w zespole itp. a bez tych spraw nie da się ani efektywnie i mądrze pracować, ani prowadzić biznesów.
Nawet jeśli wydaje Ci się, że Twoja praca jest tak konwencjonalna, tradycyjna, schematyczna i niekreatywna, że nie wykorzystujesz w niej żadnej wiedzy (np. podawanie numerków w szatni), to chcę Cię przekonać, że wcale tak nie jest, bo w każdej pracy możesz i żeby odnieś sukces powinieneś wykorzystywać te trzy rodzaje wiedzy.
Jak wykorzystywać te trzy rodzaje wiedzy w pracy i biznesie?
1. Wypisz sobie po kilka odpowiedzi na pytanie: czego konkretnie z tego obszaru wiedzy potrzebuję, żeby być efektywniejszym w pracy lub prowadzonym biznesie, np. prawnik mógłby napisać coś w tym stylu:
1) Wiedza przedmiotowa: muszę lepiej poznać interpretacje prawa handlowego
2) Wiedza podmiotowa: muszę lepiej rozpoznać to, jak reaguję w sytuacji stresowej
3) Wiedza o rzeczywistości: muszę lepiej potrafić rozpoznawać potrzeby moich klientów
a właściciel dużego biznesu produkcyjnego, produkującego np. metalowe puszki, mógłby napisać:
1) Wiedza przedmiotowa: musimy poznać sposoby ograniczenia odpadu z blachy
2) Wiedza podmiotowa: muszę zorientować się, który z moich pracowników nadaje się na stanowisko kierownicze
3) Wiedza o rzeczywistości: trzeba rozpoznać, możliwości wejścia na zagraniczne rynki i możliwości wsparcia w tym zakresie przez instytucje państwowe
2. Zaplanuj małe kroki powiększania swoich zasobów wiedzy w każdym z tych obszarów i małe kroki jej wykorzystania. Oczywiście te dwa działania można od siebie rozdzielić, ale rzeczywistość w dużej mierze skonstruowana jest tak, że robiąc coś, wprowadzając coś w życie najlepiej i najszybciej uczymy się jak to zrobić. Oczywiście, nie w każdej pracy da się tak zrobić i bardzo często najpierw trzeba powiększać nasz zasób wiedzy, a następnie wdrażać w życie jej wykorzystanie, ale bardzo często możemy robić to jednocześnie: Przyjrzyjmy się przykładom:
nasz prawnik mógłby napisać:
1) Codziennie będę czytał gazetę prawniczą z interpretacjami spraw z zakresu prawa handlowego przez minimum 10 minut
2) Po każdej rozprawie przez 5 minut zastanowię się jakich doświadczałem w jej trakcie emocji i jak reagowałem na prowokacje ze drugiej strony
3) Przeczytam 3 książki o rozpoznawaniu potrzeb innych
a właściciel biznesu:
1) Wyślę jednego pracownika na szkolenie firmy dostarczającej nam blachę
2) Porozmawiam z 4 pracownikami
3) Zlecę jednemu z dyrektorów rozpoznanie się w tym temacie
Nie bój się małych kroków.
Często o wiele lepiej zmiany w swoim życiu, pracy, czy biznesie dokonywać za pomocą małych, ewolucyjnych zmian, zamiast dokonywania wielkich rewolucji. Zwróć uwagę, że gdyby każdy z tych 3 obszarów polepszyłby Twoją pracę (nie chodzi tylko o wymiar zarobków, ale np. satysfakcji lub komfortu pracy) o jedynie 15%, to ostatecznie zyskałbyś:
1,15 x 1,15 x 1,15 = 1,520875
czyli ponad 50% wzrost. Chyba się opłaca, no nie?
Nasza gospodarka potrzebuje pracy opartej na wiedzy
Ostania rzecz. Jeśli naprawdę chcesz dużo zarabiać i robić to w sposób mądry i skuteczny, niezależnie od tego, czy już pracujesz czy jeszcze się uczysz, i niezależnie od tego, czy pracujesz na etacie (ew. poszukujesz takiej pracy), czy prowadzisz własny biznes (ew. planujesz taki), zapamiętaj, że nie da się zrobić pieniędzy bez wiedzy. Właśnie na tym polega zarabianie pieniędzy – na pełnym wykorzystywaniu swojej wiedzy i właśnie tego potrzebuje nasza gospodarka, żeby konkurować z innymi gospodarkami, bo inaczej ciągle będziemy narzekać, że Polacy mało zarabiają.
Podsumowując – Korzyści pracy opartej na wiedzy
Co o tym sądzicie? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.